I C 230/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gdańsku z 2018-05-11
Sygn. akt I C 230/17 Dnia 11 maja 2018 r.
WYROK
W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: del. SSR Beata Grygiel-Stelina
Protokolant: Barbara Zdrojewska
po rozpoznaniu w dniu 27 kwietnia 2018 r. w Gdańsku
na rozprawie
sprawy z powództwa I. K.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W.
o zapłatę
I. zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. na rzecz powódki I. K. kwotę 60.000 zł (sześćdziesiąt tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 stycznia 2017 r.. do dnia zapłaty;
II. zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. na rzecz powódki I. K. kwotę 60 000 zł (sześćdziesiąt tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 stycznia 2017 r.. do dnia zapłaty;
III. oddala powództwo w pozostałej części;
IV. zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. na rzecz powódki I. K. kwotę 6220,26 zł.(sześć tysięcy dwieście dwadzieścia złotych i dwadzieścia sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów sądowych oraz kwotę 5 408,50 zł. (pięć tysięcy osiem złotych i pięćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
V. zasądza od powódki I. K. na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. kwotę 5 408,50 zł. (pięć tysięcy osiem złotych i pięćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
VI. nakazuje ściągnąć od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 559,48 zł. (pięćset pięćdziesiąt dziewięć złotych i czterdzieści osiem groszy) tytułem zwrotu kosztów sądowych, które nie zostały uiszczone.
UZASADNIENIE
Powódka I. K. wniosła do Sądu Okręgowego w Gdańsku pozew o zapłatę od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W.
1. kwoty 110 000 zł. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego z powodu śmierci matki J. J. (1) w wypadku komunikacyjnym w dniu 11 marca 2000 zł.
2. kwoty 50 000 zł. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem stosownego odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej z powodu śmierci matki J. J. (1) w wypadku komunikacyjnym w dniu 11 marca 2000 zł.
3. kwoty 80 000 zł. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego z powodu śmierci siostry D. J. w dniu 19 marca 2000r. w następstwie wypadku komunikacyjnego w dniu 11 marca 2000 zł.
4. kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz kosztów opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa w kwotach po 17 zł.
W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 11 marca 2000 r. w B. E. J. kierując samochodem osobowym marki F. (...) nr rej. (...) nieumyślnie naruszając zasady bezpieczeństwa nie dostosował prędkości do warunków drogowych i atmosferycznych na oblodzonej jezdni i uderzył w drzewo. W wyniku wypadku pasażerki pojazdu żona J. J. (1) i córka D. J. doznały urazów wielonarządowych w wyniku czego każda z nich zmarła. Właścicielem ww. pojazdu F. (...) był A. K., który nie posiadał ważnego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Sąd Rejonowy w Chojnicach wyrokiem z dnia 3 lipca 2000 r. w sprawie sygn. II K 285/02 skazał E. J. za ww. czyn, stanowiący przestępstwo w art. 177 § 1 i 2 k.k. na karę 1 roku pozbawienia wolności, zawieszając jej wykonanie warunkowo na okres 2 lat próby.
Pozwany decyzją z dnia 4 stycznia 2017 r. przyznał na rzecz I. K. kwotę 40 000 zł. tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego z powodu śmierci matki J. J. (1) oraz kwotę 20 000 zł. tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego z powodu śmierci siostry D. J..
W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w wyniku śmierci matki i siostry u powódki doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci prawa do więzi osobistej i rodzinnej tj. prawa do życia w pełnej rodzinie. Pomiędzy powódką a zmarłymi tj. matką J. J. (1) i siostrą D. J. istniały bardzo silne więzi emocjonalne. Śmierć ww. była traumatycznym przeżyciem. Do chwili obecnej trudno jej się pogodzić ze śmiercią matki i siostry. Doznała daleko idącej krzywdy w postaci ujemnych przeżyć utarty radości życia i szeroko pojętego cierpienia związanego ze stratą osoby najbliższej. Zostało zachwiane poczucie bezpieczeństwa powódki, które miała do dnia wypadku z 11 marca 2000 r. Powódka mieszkała z mamą, tatą, bratem i siostrą i babcią. Spędzała z mamą dużo czasu min. w ogrodzie, na wspólnych zakupach, spacerach, nad jeziorem, na grillach. Rodzina razem spędzała święta uroczystości rodzinne. Mama była dla powódki autorytetem i wzorem do naśladowania, miała w niej oparcie i mogła na nią liczyć. Wspierała ją w nauce, opłacała korepetycje, utrzymywała powódkę. Powódka mogła przyjść do mamy z każdym problemem nawet w nocy. Matka była przy powódce we wszystkich ważnych momentach jej życia. Powódka miała niską samoocenę z powodu niskiego wzrostu; była szykanowana przez rówieśników. Matka jednak dodawała jej otuchy i siły. Chodziła po lekarzach i szukała pomocy u specjalistów, by powódka urosła. Gdy miała 19 lat zdiagnozowano u niej czyraka na brwiach. Dzięki interwencji matki przyjęto ją do szpitala i wykonano zabieg. Powódka tęskni za mamą i brakuje jej rad mamy. Po wypadku powódka załamała się, zamknęła w sobie i miała myśli samobójcze. Ból powódki był ogromny, bo samochód prowadził jej ojciec, który po wypadku miał depresję, przeszedł zawal serca i wpadł w alkoholizm. Powódka musiała pilnować go. Ojciec przestał interesować się rodziną. Powódka zmuszona była przejąć wszystkie obowiązki domowe. Opiekowała się bratem, który brał udział w wypadku i miał depresję. Chodziła do szkoły na wywiadówki. Wszystko było na głowie powódki Zajmowała się ojcem, bratem i schorowaną 86-letnią babcią, która na skutek przeżyć trafiła do szpitala z niewydolnością serca i miała wstawiony stymulator. Powódka została pozbawiona jakiejkolwiek pomocy, wykluczone były jakiekolwiek spotkania ze znajomymi czy wyjazdy, ponieważ powódka 24 godziny na dobę musiała opiekować się ojcem i babcią oraz dodatkowo bratem, który był w klasie maturalnej. Od dnia wypadku powódka nigdzie z mężem i córką nie wychodzą, nie wyjeżdżają. Rodzina powódce nie pomaga, a jej brat usamodzielnił się i wyprowadził. Ojciec powódki zachorował na raka i był osobą leżącą w pampersach, podłączony miał cewnik, leżał w domu i wymagał opieki całą dobę, był na morfinie. Powódka opiekowała się nim. Po śmierci ojca, babcia ponownie trafiła od szpitala z sercem. Powódka zaopiekowała się nią. Powódka przywiązana była do domu, bo babcia miała demencję starczą, nie słyszała, miała problemy ze wzrokiem i chodziła w pampersach. Opiekowała się nią do jej śmierci w dniu 29 stycznia 2017 r. Powódka dostaje ataków paniki, gdy jej mąż spóźnia się. Od dnia wypadku powódka nie miała życia towarzyskiego ani rodzinnego. Powódka ma 40 lat i jest zmęczona życiem, nerwowa, niespokojna. Organizuje święta z przymusu, ponieważ każde święta to wegetacja; zamiast radości jest smutek, przygnębienie, żal. Praktycznie codziennie odwiedza grób matki.
Uzasadniając roszczenie oparte na art. 446 § 3 k.c. powódka wskazała, że J. J. (1) była na rencie, a dodatkowo pracowała w sklepie. Za jej życia nigdy nie brakowało pieniędzy. J. J. (1) wspomagała finansowo powódkę, kupowała jej odzież, żywność, opłacała rachunki. Gdy powódka poszła do pracy po szkole średniej, wówczas dawała mamie symboliczne 200 zł. Po śmierci matki powódka musiała opłacać rachunki brakowało pieniędzy, była zmuszona zrezygnować z dobrze płatnej pracy, zrezygnowała z pójścia na studia mimo złożenia dokumentów. Powódka opłaca również grób. Powódka wskazała, że odszkodowanie przyznane w oparciu o przepis art. 446 § 3 k.c. nie polega jedynie na pogorszeniu obecnej sytuacji życiowej, lecz także utratę realnej możliwości polepszenia warunków życia w przyszłości, często nieuchwytne lub trudne do obliczenia- niemniej prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej. Powódka zmuszona była ponosić wszystkie opłaty związane z utrzymaniem domu.
Powódkę łączyła z siostrą D. J. silna wieź emocjonalna. Powódka była od niej starsza zaledwie 3 lata. Jako dzieci razem spędzały czas, razem uczyły się, przeżywały pierwsze miłości i rozczarowania. Gdy dorastały razem jeździły na rowerach, chodziły na spacery, prowadziły poważne rozmowy. Dzieliły się radościami życia i smutkami. Siostra D. J. pomagała powódce w nauce , dawała jej poczucie bezpieczeństwa Siostra była jej przyjaciółką. Po śmierci siostry u powódki utrzymywał się stan depresyjny wyrażający się smutkiem, niechęcią do życia, brakiem motywacji, poczuciem bezsensu i pustki. Śmierć siostry diametralnie zmieniła jej życie. Jest to nadal bolesne wydarzenie w jej życiu. Powódka ogląda zdjęcia, na których jest jej siostra i od razu cisną się jej łzy do oczu. Wraz ze śmiercią siostry umarła część powódki na zawsze. Siostry razem dzieliły pokój. Powódce brakuje pomocy zrozumienia i miłości. Bardzo kochała siostrę. Nigdy nie pogodzi się z jej śmiercią. Pozostały tylko wspomnienia. D. J. była w dacie śmierci młodą kobietą z szerokimi perspektywami na przyszłość – tym bardziej krzywda powódki jest większa, że siostra została pozbawiona prawa do życia i korzystania z niego.
Wedle powódki żądanie odsetek od dnia 4 stycznia 2017 r. jest związane a tym, iż tego dnia pozwany wydał decyzję o przyznaniu zadośćuczynienia w zaniżonej wysokości. Od tej daty pozwany posiadał pełne rozeznanie co do skutków wypadku i od tej daty świadczenie powinno być spełnione. Wezwany do zapłaty był w maju 2016 r.
W odpowiedzi na pozew pismem z dnia 10 czerwca 2017 r. pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz od powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz kosztów opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa w kwocie 34 zł.
Uzasadniając swoje stanowisko pozwany nie kwestionował samego zdarzenia, w którym zginęły J. J. (1) i D. J., lecz zakwestionował powództwo o zadośćuczynienie co do wysokości wskazując, iż wypłacił już powódce 40 000 zł za śmierć matki i 20 00 zł. za śmierć siostry i dalsze żądane przez powódkę kwoty z tytułu zadośćuczynienia tj. łącznie 190 000 zł. tytułem wyrównawczego zadośćuczynienia są zbyt wygórowane i nieadekwatne do wszystkich okoliczności sprawy. Pozwany nie kwestionował doznania przez powódkę dotkliwej straty niematerialnej. Z opisu przeżyć powódki po śmierci matki i siostry wynika, że jej żałoba miała charakter naturalny i niepowikłany, zaś jej reakcje były adekwatne do sytuacji i spodziewane w takich okolicznościach. Powódka w chwili śmierci matki i siostry była osobą dorosłą i samodzielną. Dwa lata po tragicznym zdarzeniu wstąpiła w związek małżeński. Inaczej więc odczuwała śmierć matki niż małoletnie dziecko, dla którego obecność matki jest konieczna dla prawidłowego rozwoju i wychowania. Założona przez nią własna rodzina stanowiła jej centrum życiowe, zaplecze emocjonalne, wsparcie i pomoc. Razem z mężem powódka realizuje prawo do życia w rodzinie. Nadto w miarę upływu czasu więzi miedzy rodzicami i dziećmi oraz miedzy rodzeństwem ulegają znacznemu rozluźnieniu wraz z procesem dorastania i założenia własnej rodziny. Nadto od śmierci poszkodowanych minęło 17 lat, a w miarę upływu czasu, stopień i nasilenie przeżywania żałoby i wspomnienia o osobach zmarłych ulegają stopniowemu zmniejszeniu i załagodzeniu Wspominanie zmarłych, odwiedzanie ich grobów i zamawianie za nich mszy nie jest oznaką wciąż trwającej żałoby, lecz kulturowo przyjętym w polskim społeczeństwie sposobem kultywowania pamięci o zmarłych. Wypłacone kwoty 40 000 zł. i 20 000 zł. w realiach panujących w latach 2000-2001 tj. w czasie odczuwania przez powódkę największego emocje związane z żałobą są kwotami adekwatnymi, gdyż przy szacowaniu zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę siłę nabywczą pieniądza panującą w okresie, w którym powódka doznała krzywdy podlegającej obecnie rekompensacie.
Pozwany zakwestionował także żądnie zasądzenia kwoty 50 000 zł. z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powódki po śmierci matki. Porównanie sytuacji finansowej i rodzinnej powódki przed i po wypadku, możliwości zarobkowych J. J. (1) oraz możliwości zarobkowych powódki nie uzasadniają takiego odszkodowania. Powódka pracowała w dacie zgonu matki, uzyskiwała wynagrodzenie i zaspakajała swoje potrzeby, a dwa lata później wyszła za maż. Nie przedstawiała dowodów na okoliczność utraty konkretnych kwot W tym zakresie powódka poprzestała jedynie na swych twierdzeniach niepopartych żadnymi dowodami. Powódka nie wykazała, że J. J. (1) partycypowała w kosztach utrzymania gospodarstwa domowego, gdzie pracowała i jakie dochody z tego tytułu uzyskiwała, ani nie wykazała, by dochody zmarłej pokrywały potrzeby domu i rodziny. Twierdziła, ęe matka pobierała rentę. Nie wykazała także na jakiej podstawę obliczyła należną jej kwotę odszkodowania, ani nie wykazała, że po śmierci matki jej sytuacja życiowa i materialna uległy pogorszeniu, ani aby jej obecna sytuacja materialna była gorsza niż przed wypadkiem. Powódka pracowała w dacie zgonu matki, a dwa lata później wyszła za maż. Nie przedstawiła dowodów na okoliczność utraty konkretnych kwot. Pozwany zakwestionował okoliczności powoływane przez powódkę w tym zakresie. Nadto powódka na potwierdzenie zasadności żądania przywoływała okoliczności tożsame z okolicznościami będącymi uzasadnieniem żądania o zadośćuczynienie. Nie przedstawiała dowodów na okoliczność utraty konkretnych kwot.
Co do odsetek to zdaniem pozwanego winny one być zasadzone dopiero od dnia wydania wyroku.
S ąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 11 marca 2000 r. w B. E. J. kierując samochodem osobowym marki F. (...) nr rej. (...) nieumyślnie naruszając zasady bezpieczeństwa nie dostosował prędkości do warunków drogowych i atmosferycznych na oblodzonej jezdni i uderzył w drzewo. W wyniku wypadku pasażerki pojazdu żona J. J. (1) i córka D. J. doznały urazów wielonarządowych w wyniku czego każda z nich zmarła (D. J. zmarła tydzień po wypadku). Sąd Rejonowy w Chojnicach wyrokiem z dnia 3 lipca 2000 r. w sprawie sygn. II K 285/22 skazał E. J. za ww. czyn, stanowiący przestępstwo w art. 177 § 1 i 2 k.k. na karę 1 roku pozbawienia wolności, zawieszając jej wykonanie warunkowo na okres 2
lat próby. Właścicielem ww. pojazdu F. (...) był A. K., który nie posiadał ważnego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
dow ód:
zeznania powódki I. K. - elektroniczny protokół rozprawy k. 145 ,
odpis skrócony aktu zgonu D. J. k. 27,
odpis skrócony aktu zgonu J. J. (1) k. 28,
wyrok Sądu Rejonowego w Chojnicach k. 25-26.
Przed wypadkiem powódka mieszkała w G. razem matką J. J. (1), ojcem, siostrą, bratem w dwupiętrowym budynku. Na piętrze budynku zamieszkiwała ich przybrana babcia mająca wówczas 86 lat (macocha J. J. (1)) Pomimo rozrusznika, babcia była osobą sprawną zarówno fizycznie jak i psychicznie. Prowadziła osobne gospodarstwo domowe. J. J. (1) zanosiła często jej posiłki, a ona z kolei, gdy piekła ciasta, to przynosiła je mieszkańcom parteru. Pobierała zarówno polską emeryturę ja i niemiecką. Planowała tydzień po wypadku pojechać po raz kolejny na wczasy do Niemiec.
I. K. jest najstarszym dzieckiem E. i J. J. (1). Spędzała ona z matką J. J. (1) dużo czasu min. w ogrodzie, na wspólnych zakupach, spacerach, nad jeziorem, na grillach. Rodzina razem spędzała święta uroczystości rodzinne. Mama była dla powódki autorytetem i wzorem do naśladowania. Wspierała ją w nauce, opłacała korepetycje. Matka była przy powódce we wszystkich ważnych momentach jej życia. Zapewniała jej opiekę medyczną walcząc o wyższy wzrost, jak i o podjęcie przez lekarzy szybkiej decyzji w sprawie zabiegu usunięcia czyraka na brwiach, gdy powódka miała 19 lat. Matka powódki była od około roku na rencie z powodu wrzodów, dolegliwości gastrycznych i problemów z kręgosłupem. Dorabiała w pobliskim sklepie. Samodzielnie prowadziła gospodarstwo domowe, prała, sprzątała i gotowała dla całej rodziny. Powódka z kolei pracowała zawodowo. Oddawała matce 200 zł. miesięcznie na utrzymanie. Nie miała w domu powierzonych obowiązków w zakresie współprowadzenia gospodarstwa domowego.
Siostra D. J. była o trzy lata młodsza od powódki. Siostry od początku dzieliły wspólnie pokój. Jako dzieci razem spędzały czas, razem uczyły się, Razem dorastały. Łączyła je silna więź emocjonalna. Dużo rozmawiały i dzieliły się sowimi przeżyciami. Wspierały się. Siostra D., choć młodsza, pomagała powódce w lekcjach. D. J. nie miała kłopotów z nauką i jako silniejsza wspierała powódkę w jej planach studiowała. D. J. studiowała na (...) Szkole (...). Równocześnie pracowała w banku, w którym miała perspektywy awansu. Zarabiała więcej niż powódka. Czasami kupowała powódce w prezencie ubrania lub kosmetyki. Każda z sióstr była zaangażowana emocjonalnie w związek z przyszłymi mężami. Narzeczony D. J. zamieszkał z rodziną powódki tj. na piętrze w mieszkaniu babci. Siostry nadal mieszkały razem. Siostra D. J. wspierała powódkę w jej planach zamążpójścia i broniła ją przed sceptycyzmem w tym zakresie ze strony rodziców co do narzeczonego będącego rozwodnikiem.
W dniu 11 marca 2000 r., w związku z planowanym ślubem, D. J. wraz z przyszłym mężem i rodzice powódki wybrali się w odwiedziny do rodziny, by wręczyć zaproszenia na ślub. Powódka została w domu z babcią. Rano przed wyjazdem, matka przygotowała jeszcze obiad dla powódki. Powódka z czasem zaczęła sią martwić nie uzyskując informacji, by rodzina dojechała do celu. Po kilku godzinach uzyskała informację telefoniczną od wujka, że rodzina miała wypadek. Skutków wypadku początkowo nie znała. J. J. (1) zginęła w trakcie wypadku, a siostra D. z obrażeniami wielonarządowymi została przewieziona do szpitala. Powódka nie pamięta części wydarzeń z pierwszego tygodnia. Powódka nie przebywała w szpitalu przy siostrze – przebywał tam narzeczony siostry, który nie dopuszczał innych osób do poszkodowanej. Organizacją pogrzebu zajęła się rodzina babci. Po tygodniu została pochowana matka powódki, a po jej pogrzebie następnego dnia zmarła siostra D.. Po śmierci siostry jej przyszły mąż spakował swoje rzeczy, wyprowadził się i zerwał kontakty z rodziną powódki.
W dacie śmierci matki i siostry powódka miała 24 lata i pracowała w hurtowni na pełnym etacie. Zarabiała wcześniej brutto 670 zł. na stanowisku kasjerki, a od 1 stycznia 1999 r. zarabiała kwotę 940 zł.
Ojciec powódki po wypadku przestał interesować się rodziną i zaczął nadużywać alkoholu. Powódka przez miesiąc była na zwolnieniu chorobowym a następnie odeszła z pracy. Po miesiącu rozpoczęła pracę w miejscowym sklepie, gdzie wcześniej dorabiała jej matka. Powódka zaczęła prowadzić gospodarstwo domowe. Opiekowała się 16-letnim bratem uczącym się w szkole średniej, który także przeżywał śmierć matki i siostry, izolował się od rodziny. I. K. chodziła do szkoły na wywiadówki. Powódce pomagała J. S.. Uczyła ją gotować, a czasami sama gotowała. Tłumaczyła jej jak opłacać rachunki. Udzielała jej porad w zakresie prowadzenia gospodarstwa domowego. Bardzo często ją odwiedzała. Powódka dokonywała opłat związanych z utrzymaniem nieruchomości. Jej brat otrzymywał rentę po matce, którą pobierał ojciec. Ojciec nieregularnie przekazywał powódce środki na utrzymanie domu, co było związane z jego alkoholizmem. Pieniądze na zakupy przekazywała powódce babcia. Sytuacja taka trwała około roku. Po roku do powódki wprowadził się jej przyszły mąż W. K.. Znalazł on w pobliżu pracę. Całość swych dochodów przekazywał powódce. W dniu 26 października 2002 r. powódka zawarła związek małżeński z W. K..
Ojciec powódki nadal nadużywał alkoholu, sprowadzał kolegów, z którymi spożywał alkohol i był agresywny wobec członków rodziny, którzy bali się, że np. podpali dom zasypiając z papierosem będąc pod wpływem alkoholu. Powyższe skutkowało tym, że powódka wraz z mężem pilnowali ojca i domu obawiając się aktów jego agresji.
Brat powódki rozpoczął studia, jednak nie ukończył pierwszego roku. W tej sytuacji zaczął pracować i dawał powódce około 300 zł. miesięcznie na swoje utrzymanie – stawkę taką ustalił ojciec. Po kilku latach w wieku 24 lat brat wyprowadził się i założył swoją rodzinę.
Po kilku latach powódka urodziła dziecko. Po urodzeniu wnuczki ojciec powódki przestał nadużywać alkoholu. Z czasem zachorował na raka i w miarę postępów choroby zaczął wymagać stałej opieki. Opiekę nad nim sprawowała powódka.
Babcia powódki co kilka lat miała wymieniany rozrusznik serca. Po śmierci J. J. (1), babcia miała wymieniany rozrusznik 3 lub 4 razy. Wówczas wymagała opieki, w tym niezbędne było kupowanie specjalnych opatrunków, by goiły się jej rany pooperacyjne. Kupowała je powódka, jednak babcia płaciła za nie. Stan zdrowia babci pogorszył się około dwa lata przed śmiercią, wówczas wymagała noszenia pamperów i stałej opieki. Zmarła w dniu 29 stycznia 2017 r. mając około 100 lat.
Powódka prawie codziennie odwiedza groby matki i siostry. Są one około 15 min. od domu powódki.
Śmierć matki i siostry miały bezpośredni wpływ na samopoczucie i aktywność życiową I. K.. Po zdarzeniu wymagała ona opieki osób trzecich, wymagana była interwencja medyczna, gdyż była oszołomiona tragicznym w skutkach zdarzeniem. Jej poziom funkcjonowania przez następne miesiące po zdarzeniu był znacznie obniżony. Przejęła w tym czasie wszystkie obowiązki domowe. Nie miała żalu do ojca za spowodowanie wypadku. Nie uzyskała jednak oparcia w ojcu po śmierci matki i siostry. Miała duszności, zaburzenia snu i apetytu, zaburzenia układu pokarmowego. Nie powróciła dotąd do życia sprzed wypadku. Zrezygnowała z aktywności życiowej osoby młodej, porzuciła plany studiowania. Przejęła odpowiedzialność za wszystkich członków rodziny, w której podstawowe role zostały odwrócone. Występują u niej objawy Zespołu Stresu Pourazowego, a jego skutki występują do dzisiaj. Nasilony strach o życie osób bliskich, trudności ze skupieniem uwagi, zaburzenia snu, wybuchowość, dolegliwości somatyczne, powracające wspomnienia, poczucie przytępienia uczuciowego/ Nadal odczuwa dominujące poczucie pustki i beznadziejności, ma objawy depresji i nadmiernego lęku. Zdolności przystosowawcze u niej destabilizują relacje z osobami bliskimi, nie pozwalają na przeżywanie radości i przyjemności. Dotychczas nie zostało podjęte żadne leczenie powódki. Zdiagnozowane zaburzenia wymagają podjęcia psychoterapii, która dostarczyłaby powódce m.in. umiejętności radzenie sobie z lękiem oraz pomóc przeżyciu żałoby, proces której nie został zakończony. Niezbędnym jest też stosowanie farmakoterapii. Rokowania są jednak mało pomyśle z uwagi na przewlekłość objawów i trwałe zmiany osobowości u powódki. Upływ czasu od zdarzenia nie miał wpływu na zmniejszenie u powódki poczucia krzywdy z powodu starty osób bliskich.
Dowody: zeznania pow ódki I. K. - elektroniczny protokół rozprawy k.145,
zeznania świadka W. K. - elektroniczny protokół rozprawy k.109
zeznania świadka Z. S. -elektroniczny protokół rozprawy k.109
zeznania świadka D. S.- elektroniczny protokół rozprawy k.109
zeznania świadka J. S. - elektroniczny protokół rozprawy k.109
opinia biegłego psychologa E. B. k. 128-141 i opinia uzupełniająca k. 170-174,
umowa o pracę k. 32, zaświadczenie k., 33,
odpis skrócony aktu małżeństwa k. 31.
Pismem z dnia 24 maja 2016 r. powódka wezwała (...) S.A. z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 150 000 zł z. z tytułu śmierci matki i 100 000 zł. z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej.
Pismem również z dnia 24 maja 2016 r. powódka wezwała ww. ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 100 000 zł. z tytułu zadośćuczynienia za śmierć siostry D. J..
W dniu 4.11.2016 r. (...) S.A. w S. przekazało akta szkody Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. z uwagi na brak ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, którym ojciec powódki spowodował wypadek.
Pozwany decyzją z dnia 4 stycznia 2017 r. przyznał powódce I. K. kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia po śmierci matki J. J. (1) oraz decyzją z tego samego dnia pozwany przyznał powódce I. K. kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia po śmierci siostry D. J.
dow ód: pisma powódki z dnia 24 maja 2016 r. k. 35-36 i k,37 – 38,
decyzja wypłaty odszkodowania z dnia 4 stycznia 2017 k. 29,
decyzja wypłaty odszkodowania z dnia 4 stycznia 2017 r. k. 30,
pismo (...) S.A. w S. z dnia 4.11.2016 r. elektroniczna wersja k. 67.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie zebranych i przeprowadzonych w sprawie dowodów, które poddano ocenie zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. Sąd dokonał oceny wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Dokonując powyższych ustaleń faktycznych, Sąd oparł się na dowodach w postaci dokumentów złożonych i załączonych do akt sprawy, a także na zeznaniach świadków i powódki.
Dowodom w postaci dokumentów urzędowych Sąd dał wiarę w zakresie tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 k.p.c.), zaś dokumentom prywatnym wyłącznie co do tego, że osoba podpisana na dokumencie złożyła oświadczenie zawarte w jego treści (art. 245 k.p.c.). Prawdziwość dokumentów, z których przeprowadzono dowód, nie nasuwała zastrzeżeń i nie była kwestionowana przez strony.
Zgromadzone w sprawie dokumenty stanowiły podstawę ustaleń faktycznych, w szczególności pozwalając na wyjaśnienie okoliczności związanych z przebiegiem zdarzenia z dnia 11 marca 2000 r.
Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków W. K., Z. S., D. S. i J. S.. Zeznania świadków były spójne i wzajemnie się uzupełniały.
Sąd dał wiarę zeznaniom powódki I. K.. Powódka przedstawiła swoje odczucia bezpośrednio po zdarzeniu i powzięciu wiadomości o śmierci matki siostry, jak i swoje reakcje emocjonalne, które miały miejsce później, a które były konsekwencją tegoż zdarzenia. Wynika z nich, że powódkę ze zmarłymi matką i siostrą łączyły bardzo bliskie więzi. Wynika z nich także, że powódka bardzo przeżyła śmierć każdej z nich, tak pod względem fizycznym, jak i psychicznym, co odbiło się także na jej dalszym życiu. Zeznania powódki nie budziły wątpliwości z punktu widzenia zasad logiki, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a także pozostałej części materiału dowodowego. Zeznania powódki tym bardziej są przekonujące, że choć pełne uzasadnionych emocji, to jednak powódka rzeczowo odpowiadała na pytania, na które znała odpowiedzi. W ocenie Sądu przedstawiła ona prawdę o swej sytuacji życiowej po śmierci bliskich w sposób mniej skrajny niż w pozwie, nie zatajając faktów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia, a pominiętych w pozwie np. o dobrej kondycji babci jak na jej wiek, planach wyjazdowych babci na wczasy, o otrzymywaniu przez babcię dwóch świadczeń emerytalnych i dokładaniu się jej do życia, o pomocy jaką powódka uzyskała od J. S., o wspólnym gospodarstwie domowym z przyszłym mężem już rok po wypadku, o pracy zawodowej brata itp. Zeznania powódki wskazują na chęć przedstawienia faktycznego obrazu skutków jakie dla niej miało tragiczne zdarzenie z dnia 11 marca 2000 r. W ocenie Sądu jej wypowiedzi cechowała szczerość, a emocje towarzyszące temu były w pełni prawdziwe. Z tejże przyczyny Sąd uznał zeznania powódki za wiarygodny i miarodajny środek dowodowy.
Mając na uwadze fakt, iż wobec stanowiska stron dla wydania rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie konieczne było zasięgnięcie wiadomości specjalnych, Sąd w toku postępowania dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu psychologii na okoliczności ustalenia, wpływu śmierci matki i siostry powódki na stan zdrowia psychicznego powódki, w tym przeżyć jakich doświadczyła , czy powstały u niej zaburzenia psychiczne , zmiany w jej sytuacji życiowej, jakie zostało zastosowane wobec niej leczenie w zakresie zdrowia psychicznego, aktualnego stanu zdrowia i rokowań na przyszłość. Na podstawie ww. opinii Sąd ustalił, jaki wpływ na powódkę miała śmierć jej matki i siostry (ustalenia są podane w przedstawionym wyżej stanie faktycznym). Opinie pisemne biegłej tj. pierwszą opinię i opinię uzupełniającą Sąd uznał za sporządzone zgodnie z zasadami wiedzy fachowej, wiarygodne, rzetelne i wyczerpujące. Zdaniem Sądu biegła logicznie i wyczerpująco udzieliła odpowiedzi na pytania Sądu i stron. Biegła sporządzając opinię bazowała na całym materiale dowodowym zawartym w aktach sprawy, przeprowadziła badanie powódki i opisała jej stan zdrowia. Opinie biegłej zostały sporządzone przez profesjonalistę w zakresie posiadanej wiedzy specjalistycznej. Sąd nie miał zatem podstaw, aby odmówić im wiarygodności. Z tej przyczyny Sąd oparł się na opiniach biegłej, przyjmując jej ustalenia za własne.
Mając na uwadze ustalony powyżej stan faktyczny Sąd uznał, że powództwo I. K. podlegało uwzględnieniu częściowemu w zakresie żądania zadośćuczynienia za śmierć matki J. J. (1) tj. do kwoty 60 000 zł. oraz częściowo w zakresie zadośćuczynienia za śmierć siostry D. J. tj. do kwoty 60 000 zł., o czym niżej.
Z kolei Sąd całkowicie nie uznał za zasadne żądanie powódki o zasądzenie od pozwanego odszkodowania w wysokości 50 000 zł. za pogorszenie sytuacji życiowej powódki po śmierci matki, o czym niżej.
W przedmiotowej sprawie okolicznością niesporną było, że w dniu 11 marca 2000 doszło do wypadku komunikacyjnego, wskutek którego śmierć poniosła J. J. (1) – matka powódki, zaś tydzień później wskutek doznanych obrażeń w wypadku zmarła D. J. – siostra powódki.
Powódka swoje roszczenia z tytuły zadośćuczynienia wywodziła z ochrony dóbr osobistych podnosząc, że w wyniku zdarzenia komunikacyjnego, w którym zginęły jej matka i siostra, doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci zerwania postaci więzi rodzinnej, która podlega ochronie w oparciu o treść art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c.
Pozwany natomiast, broniąc się przed roszczeniem powódki, zakwestionował wysokość żądanych tytułem zadośćuczynienia kwot.
Przepisy kodeksu cywilnego przewidują w art. 448 k.c., że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.
Podstawą roszenia z art. 448 k.c., związanego ze śmiercią osoby bliskiej, nie jest sam fakt śmierci osoby bliskiej, ale naruszenie konkretnego dobra osobistego. Kwestią istotną w przedmiotowej sprawie stało się więc ustalenie, czy więź rodzinna może zostać uznana za dobro osobiste członka rodziny zmarłego. Wskazać należy, że w doktrynie i judykaturze powszechnie przyjmuje się, iż więź emocjonalna łącząca osoby bliskie, członków rodziny, jest dobrem osobistym i podlega ochronie ( por. przykładowo wyrok SN z dn. 15.03.2012r., I CSK 314/11, LEX nr 1164718; wyrok S.A. we Wrocławiu z dn. 10.02.2012r. I ACa 1380/11, LEX nr 1171313). Jak podniósł Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22 października 2010 roku, w sprawie III CZP 76/10, trudno byłoby znaleźć argumenty sprzeciwiające się zaliczeniu do katalogu dóbr osobistych także więzi rodzinnych. Więzi te stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej (art. 18 i 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 23 k.r.o.). Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 k.c. i 24 k.c.
W przypadku osób, których dobro osobiste w postaci więzi rodzinnej naruszone zostało czynem niedozwolonym, który miał miejsce przed wejściem w życie przepisu art. 446 § 4 k.c. jedyną podstawą ich roszczeń o zadośćuczynienie jest przepis art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24. k.c. ( por. wyrok S.A. w Krakowie z dn. 06.09.2012r., I ACa 739/12, LEX nr 1223205). Sąd podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 marca 2012 roku, w sprawie o sygn. akt I CSK 314/11, że w stanie prawnym sprzed dnia 3 sierpnia 2008 r. spowodowanie śmierci osoby bliskiej mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Prawo do życia w rodzinie i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi bowiem dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 i art. 24 k.c. Uwagę zwraca także pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 czerwca 2008 roku, w sprawie o sygn. akt II CSK 459/07: „ skoro istnieje możliwość zadośćuczynienia w przypadku naruszenia dóbr osobistych wskazanych w art. 23 k.c. (art. 24 w zw. z art. 448 k.c.), tym bardziej możliwość taka powinna istnieć w przypadku śmierci osoby bliskiej, powodującej z reguły w sposób istotny naruszenie sfery psychicznych odczuć osoby, która utraciła członka najbliższej rodziny”.
W ocenie Sądu więź emocjonalna pomiędzy dzieckiem a matką oraz między rodzeństwem jako więź rodzinna stanowi dobro osobiste i podlega ochronie przewidzianej przez przepisy kodeksu cywilnego. W przedmiotowej sprawie sprawca czynu swoim zawinionym działaniem doprowadził do wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego śmierć poniosły J. J. (1) i D. J.. Działanie sprawcy było zatem zarówno bezprawne, jak również zawinione. W wyniku śmierci pasażerek pojazdu doszło do zerwania więzi rodzinnych I. K. z jej matką i siostry, a więc do naruszenia przewidzianego przez przepisy kodeksu cywilnego dobra osobistego, jakim jest więź rodzinna i emocjonalna powódki ze zmarłymi. Przejawem naruszenia tego dobra było nagłe i definitywne zerwanie silnych więzi emocjonalnych pomiędzy nimi na skutek czynu zawinionego przez oprawcę wypadku – ojca powódki. Sprawca czynu w dniu zdarzenia poruszał się pojazdem, który nie był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów na dzień zdarzenia. Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie powódce przysługuje zatem żądanie od pozwanego w oparciu o przepis art. 98. ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152, z późn. zm.), zgodnie z którym do zadań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3, za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na osobie, w mieniu, w mieniu i na osobie, gdy posiadacz zidentyfikowanego pojazdu mechanicznego, którego ruchem szkodę tę wyrządzono, nie był ubezpieczony obowiązkowym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, kryteria takie zostały jednakże wypracowane przez doktrynę i judykaturę. Zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta jednak nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. W sprawach o zadośćuczynienie za krzywdę moralną zasądzone świadczenie kształtuje się stosownie do sytuacji ekonomicznej i stopnia zamożności społeczeństwa. Granice ustalonej wysokości zadośćuczynienia powinny wyznaczać stosunki społeczno - gospodarcze (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 maja 1972 roku, I CR 106/72, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1962 roku, 4 CR 902/61, OSNCP 1963, nr 5, poz. 107, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65, OSPiKA 1966, poz. 92, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 1978 roku, IV CR 79/78, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 1984 roku, I CR 407/83, niepubl.).
Przy ocenie, jaka suma jest, w rozumieniu art. 448 k.c., odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemnych przeżyć psychicznych spowodowanych naruszeniem. W sytuacji, gdy zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej, do okoliczności, które należy mieć na względzie miarkując wysokość zadośćuczynienia, zaliczyć należy między innymi: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem odejścia (np. nerwicy, depresji), roli pełnionej w rodzinie przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego oraz osoby zmarłej. Doznany na skutek śmierci osoby bliskiej uszczerbek może polegać nie tylko na osłabieniu aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężania trudności przez pozostałych przy życiu członków rodziny, lecz jest także następstwem naruszenia wzajemnej relacji między osobą zmarłą a jej najbliższymi, więzi emocjonalnej łączącej osobę zmarłą z jej bliskimi ( por. wyrok S.A. we Wrocławiu z dn. 10.02.2012r., I ACa 1380/11, LEX nr 1171313, wyrok S.A. w Gdańsku z dn. 24.08.2012r., V ACa 646/12, LEX nr 1220462). Nie ma wśród tych okoliczności upływu czasu od powstania zdarzenia do dnia wystąpienia z powództwem o zadośćuczynienie, gdyż przedmiotem badania jest więź istniejąca między osobami bliskimi w dacie zdarzenia i skutki tego zdarzenia po jego wystąpieniu.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że niewątpliwie na datę śmierci J. J. (1) oraz D. J. istniała silna więź emocjonalna pomiędzy nimi a powódką, co potwierdziła także opinia biegłej. Powódka niewątpliwie zalicza się do osób bliskich zmarłych, a łączące ją więzi emocjonalne zostały zerwane na skutek wyżej opisanego czynu niedozwolonego. Istotnym dla oceny więzi emocjonalnych był fakt, iż w dacie wypadku cała rodzina mieszkała razem, wzajemnie się wspierała, a zmarłe brały aktywny udział w życiu powódki. Powódka będąc niskiego wzrostu uzyskiwała stałe wsparcie emocjonalne od matki, która walczyła o budowanie u powódki poczucia własnej wartości. Pomimo jej kłopotów z nauką pomagała jej opłacając korepetycje. Była osobą taktowną. Choć sceptycznie podchodziła do planów małżeńskich córki z rozwodnikiem, to w żaden sposób nie dala tego odczuć przyszłemu mężowi powódki. Przywiązanie powódki do matki związane było z zaufaniem do niej i poczuciem bezpieczeństwa, że może w każdej sytuacji na co dzień liczyć na jej pomoc i radę. Sąd uwzględnił również okoliczność, że będąc w dramatycznej sytuacji po śmierci matki, powódka doznała kolejnego silnego traumatycznego przeżycia związanego z śmiercią siostry. Powódka od dziecka dzieliła pokój z siostrą, co niezwykle zbliża rodzeństwo. Obie bardzo sobie nawzajem i wspierały w swoich planach życiowych. Istotne było też, że zmarła siostra miała nadal po zamążpójściu mieszkać w tym samym domu co powódka. Siostry miały więc szansę na dalsze bliskie codzienne relacje. Sąd wziął także pod uwagę fakt, iż więź rodzinna i emocjonalna jest naturalną więzią pomiędzy rodzicami a dziećmi, a także pomiędzy rodzeństwem. Każda z tych więzi ma jednak inne znaczenie, co wynika z odmiennych ról, jakie osoby pełnią w rodzinie względem pozostałych członków rodziny. Niewątpliwie najsilniejszą z tych więzi jest – co do zasady - więź łącząca rodziców z dziećmi. Powyższe okoliczności wskazują na to, iż powódka na skutek czynu niedozwolonego sprawcy wypadku komunikacyjnego utraciła jedne z najbliższych osób w swoim życiu. Sąd miarkując wysokość zadośćuczynienia wziął także pod uwagę, że powódka rok po zdarzeniu zamieszkała z narzeczonym uzyskując od niego silne wsparcie w sytuacji, w której się znalazła. Następnie powódka wyszła za mąż i z czasem urodziła dziecko. Zdołała więc założyć własną rodzinę.
Obecnie powódka nadal nie funkcjonuje w życiu w sposób adekwatny do sytuacji, co także potwierdziła opinia biegłej.
Sąd nie zgadza się z pozwanym, iż upływ czasu od dnia wypadku (obecnie 18 lat) ma wpływ na wysokość przyznanego zadośćuczynienia. Jak już wyżej wskazano, nie ma wśród okoliczności badanych przy przyznawaniu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę upływu czasu od powstania zdarzenia do dnia wystąpienia z powództwem o zadośćuczynienie, gdyż przedmiotem badania jest więź istniejąca między osobami bliskimi w dacie zdarzenia i skutki tego zdarzenia po jego wystąpieniu.
Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 7 lutego 2008 r., sygn. I ACa 1019/13, nie można się zgodzić ze stwierdzeniem, że skoro od zdarzenia upłynęło wiele lat, to należy ten fakt uwzględnić przy miarkowaniu zadośćuczynienia poprzez jego zmniejszenie. Takie stanowisko wynika z niezrozumienia istoty zadośćuczynienia, które jak każde roszczenie majątkowe, charakteryzuje się określoną trwałością w czasie, ograniczoną jedynie terminem przedawnienia. Ponadto zadośćuczynienie ma charakter całościowy i obejmuje nie tylko obecne i przyszłe cierpienia, ale także te, które już zaistniały, nawet wiele lat temu. Jak podkreślono, jeśli więc naruszenie dóbr osobistych doprowadzi do powstania szkody niemajątkowej postaci krzywdy, rozumianej jako ujemne następstwa w sferze przeżyć psychicznych człowieka, to szkoda ta nie ulegnie wraz z upływem czasu jakiemuś unicestwieniu, a roszczenie o zadośćuczynienie mające na celu jej zniwelowanie – wygaśnięciu. Na ogólnych zasadach roszczenie to jako majątkowe podlega jedynie przedawnieniu, którego termin wynosi obecnie 20 lat, jeśli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku. Dlatego póki roszczenie o zadośćuczynienie nie ulegnie przedawnieniu, to nadal istnieje i może być zasadnie dochodzone. W przypadku zadośćuczynienia wydaje się natomiast, że czynnik czasu może mieć wpływ na jego wysokość, jeśli jest ono dochodzone po upływie znacznego okresu od naruszenia dóbr osobistych, ale w kontekście stosowania w drodze analogii kryteriów wskazanych w przepisie art. 363 § 2 k.c., którego celem jest dążenie do możliwie pełnej rekompensaty szkody, a ta w przypadku szkody niemajątkowej powiązana jest z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, która może się zmieniać w czasie.
Z powyższego wyraźnie zatem wynika, że sam upływ czasu od dnia zdarzenia powodującego szkodę do dnia zgłoszenia pozwanemu roszczenia nie może mieć wpływu na obniżenie wysokości zadośćuczynienia, gdyż ma on znaczenie jedynie w kontekście oceny zgłoszonego żądania pod względem aktualnej stopy życiowej społeczeństwa, która jest oceniana na dzień zamknięcia rozprawy. Ta zaś niewątpliwie zdecydowanie wzrosła przez 18 lat od śmierci J. J. (1) i D. J. i przyznane przez Sąd zadośćuczynienie tę okoliczność jak najbardziej bierze po uwagę z uwzględnieniem m.in. średniego miesięcznego wynagrodzenia w Polsce. W pozostałych aspektach upływ czasu nie może powodować obniżenia wysokości żądanego zadośćuczynienia, skoro może ono być skutecznie dochodzone jako nieprzedawnione. Natomiast Sąd wziął pod uwagę przy jego ustalaniu długość okresu żałoby i negatywnych następstw zdarzenia dla powódki, które można było ocenić całościowo w tak długiej perspektywie czasowej.
Roszczenia powódki dochodzone były w niniejszej sprawie oddzielnie, dlatego też każde z nich zostało zasądzone odrębnie.
I tak, Sąd mając na uwadze wszystkie ww. okoliczności uznał, że kwotą odpowiednią, pozwalającą zadośćuczynić krzywdzie, jaką powódka I. K. poniosła wskutek śmierci matki oraz nagłego i definitywnego zerwania z nią silnych więzi rodzinnych i emocjonalnych, mając na uwadze charakter, rozmiar oraz czas naruszenia tego dobra osobistego, będzie kwota 100.000 zł, powiększona o należne odsetki ustawowe, przy czym mając na uwadze, iż pozwany wypłacił jej już kwotę 40 000 zł z tego tytułu, Sąd zasądził w punkcie I wyroku kwotę 60.000 zł w oparciu o art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. w zw. z art. 98. ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152, z późn. zm.)., zaś w pkt III wyroku oddalił jej żądanie w pozostałej części.
Natomiast mając na uwadze wszystkie ww. okoliczności uznał, że kwotą odpowiednią, pozwalającą zadośćuczynić krzywdzie, jaką powódka I. K. poniosła wskutek śmierci siostry D. J. oraz nagłego i definitywnego zerwania z nią silnych więzi rodzinnych i emocjonalnych, mając na uwadze charakter, rozmiar oraz czas naruszenia tego dobra osobistego, będzie kwota 80.000 zł, powiększona o należne odsetki ustawowe, przy czym mając na uwadze, iż pozwany wypłacił jej już kwotę 20 000 zł z tego tytułu, zasądził w punkcie II wyroku kwotę 60.000 zł w oparciu o art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. w zw. z art. 98. ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152, z późn. zm.)., zaś w pkt III wyroku oddalił jej żądanie w pozostałej części.
Kwoty, jakie powódka uzyska tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy, spełniają w ocenie Sądu funkcję kompensacyjną, a przy tym stanowią dla niej ekonomicznie odczuwalną wartość i są kwotami adekwatnymi do doznanych krzywd. Można je również uznać za „utrzymane w rozsądnych granicach” z uwzględnieniem aktualnych stosunków majątkowych polskiego społeczeństwa. Zasądzone kwoty nie mogą zostać uznane za wygórowane, zwłaszcza wobec doznanych przez powódkę cierpień psychicznych i bliskości relacji łączących ją ze zmarłymi matką i siostrą. Oceniając stan faktyczny co do wysokości ww. kwot Sąd uwzględnił w szczególności wskazania biegłych, że powódkę I. K. łączyły ze zmarłymi silne więzi emocjonalne, co miało znaczący wpływ na wysokość zasądzonych kwot, a nadto wydaje się całkowicie naturalne, skoro z doświadczenia życiowego wynika, ze zwykle silniejsze więzi łączą rodziców z dziećmi, niż rodzeństwo. Nadto Sąd wziął pod uwagę fakt, iż w wyniku jednego zdarzenia zostały zerwane więzi rodzinne powódki z dwiema najbliższymi jej osobami.
Sąd uwzględnił żądania powódki w zakresie zasądzenia odsetek ustawowych w całości. Zgodnie bowiem z treścią art. 481 § 1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Sąd nie podziela poglądu, iż w przypadku zadośćuczynienia odsetki należą się od daty wyrokowania. Co prawda Sąd Najwyższy w swych orzeczeniach wypowiadał takie stanowisko, lecz było ono wypowiadane w orzeczeniach sprzed wielu lat, a obecnie przeważające jest stanowisko przeciwne. W ocenie Sądu, przyjęcie takiego stanowiska byłoby korzystne dla pozwanego, który zwleka z wypłatą poszkodowanemu stosownej co do wysokości kwoty zadośćuczynienia, zmuszając go do wystąpienia z pozwem do Sądu. Powyższe oznacza, że przyznanie odsetek od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia dopiero od daty wyrokowania byłoby całkowicie nieuzasadnione i premiowałoby postawę pozwanego. Przede wszystkim należy wskazać, że zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w wyroku z dnia 7 lipca 2011 roku (II CSK 635/10), przysługujące wierzycielowi za podstawie art. 481 k.c. odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego stanowią ryczałtowo ujętą, minimalną rekompensatę doznanego uszczerbku wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego świadczenia pieniężnego. Odsetki te niewątpliwie zatem pełnią funkcję odszkodowawczą. Ponadto w wyroku z dnia 14 stycznia 2011 roku (I PK 145/10) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, iż zadośćuczynienie w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania. W uzasadnieniu powołanego powyżej wyroku podkreślono obecną przewagę funkcji kompensacyjnej odsetek nad ich funkcją waloryzacyjną, jak i wskazano, że w tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku, stanowiąc nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika. Zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia z art. 445 k.c. ma charakter bezterminowy, stąd o przekształceniu go w zobowiązanie terminowe decyduje wierzyciel przez wezwanie dłużnika do wykonania. Sąd rozpoznający niniejszą sprawię w pełni podziela przedstawione powyżej stanowisko Sądu Najwyższego w zakresie prawidłowego sposobu orzekania o roszczeniach odsetkowych, które winno znaleźć zastosowanie również w okolicznościach niniejszej sprawy.
Zgodnie z art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152, z późn. zm). Fundusz jest obowiązany zaspokoić roszczenie, o którym mowa w art. 98 ust. 1 i 1a, w terminie 30 dni, licząc od dnia otrzymania akt szkody od zakładu ubezpieczeń lub syndyka upadłości. W przypadku gdy wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności Funduszu albo wysokości świadczenia w terminie, o którym mowa w ust. 1, było niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w terminie 14 dni od dnia wyjaśnienia tych okoliczności, z tym że bezsporna część świadczenia powinna być spełniona przez Fundusz w terminie określonym w ust. 1 (ust. 2).
Powódka dokonała zgłoszenia szkody w (...) S.A. z siedzibą w W. pismami z dnia 24 maja 2016 r. domagając się zapłaty kwoty 150 000 zł z. z tytułu śmierci matki, 100 000 zł. z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej po śmierci matki oraz kwoty 100 000 zł. z tytułu zadośćuczynienia za śmierć siostry D. J.. W dnu 4 listopada 2016 r. ubezpieczyciel przekazał akta szkody Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, który decyzją z dnia 4 stycznia 2017 r. częściowo uwzględnił zadanie powódki. W rezultacie powódka była uprawniona do żądania odsetek ustawowych za opóźnienie naliczanych po 30 dniach, licząc od dnia otrzymania przez pozwanego akt szkody od zakładu ubezpieczeń. Jednakże skoro początkowy termin swego żądania określiła jako 4 stycznia 2017 r. to tak też Sąd od tego dnia zasądził odsetki za opóźnienie w oparciu o ww. przepisy.
Jak wyżej wskazano, Sąd nie uznał za zasadne żądanie powódki zasądzenia od pozwanego kwoty 50 000 zł z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej wskutek śmierci matki J. J. (1).
Zgodnie z art. 446 § 3 k.c. sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.
Uzasadniając roszczenie oparte na art. 446 § 3 kc powódka wskazała, że J. J. (1) była na rencie, a dodatkowo pracowała w sklepie. Za jej życia nigdy nie brakowało pieniędzy. J. J. (1) wspomagała finansowo powódkę kupowała jej odzież, żywność, opłacała rachunki. Gdy powódka poszła do pracy po szkole średniej, wówczas dawała mamie symboliczne 200 zł. Po śmierci matki powódka musiała opłacać rachunki brakowało pieniędzy, była zmuszona zrezygnować z dobrze płatnej pracy, zrezygnowała z pójścia na studia mimo złożenia dokumentów. Powódka opłaca również grób. Powódka zmuszona była ponosić wszystkie opłaty związane z utrzymaniem domu.
Warto w tym miejscu wskazać jak kształtuje się orzecznictwo sądowe na tle wykładni przesłanki znacznego pogorszenia sytuacji życiowej. Szerzej w tym zakresie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 24 października 2017 r. w sprawie VI ACa 703/16 (LEX nr 2415309I) wskazując, że pogorszenie sytuacji życiowej, przewidziane w art. 446 § 3 k.c., zachodzi zarówno wtedy, gdy szkody spowodowane przez śmierć osoby najbliższej mają w pewnym stopniu charakter materialny, wykraczający poza zakres art. 446 § 1 i 2, jak i wówczas, gdy szkody te takiego charakteru wprawdzie nie mają, lecz polegają na obiektywnym pogorszeniu pozycji życiowej danej osoby w świecie zewnętrznym. Istnieje możliwość stosowania art. 446 § 3 do szkód niematerialnych, polegających na obiektywnym pogorszeniu pozycji w świecie zewnętrznym. Za taką wykładnią przemawia to, że w art. 446 § 3 mowa jest nie o odszkodowaniu w ogóle, lecz o stosownym odszkodowaniu, co - jak się wydaje - wskazuje na to, że chodzi o zrekompensowanie szkód w zasadzie pieniężnie niewymiernych. Oczywiście dla przyznania odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 konieczne jest "znaczne" pogorszenie sytuacji życiowej. Powyższe nie oznacza, że chodzi o szkody, które rekompensowane są w ramach zadośćuczynienia, lecz o takie, które choć obecnie niewymierne, mają przełożenie na sytuację materialną poszkodowanego.. Przepis art. 446 § 3 k.c. stoi na straży prawa osoby bliskiej do utrzymania poziomu życia zbliżonego do dotychczasowego pomimo śmierci osoby przyczyniającej się do zaspokajania potrzeb materialnych osoby bliskiej bądź z powodu umniejszenia własnych zdolności zarobkowania na skutek szoku wywołanego śmiercią członka rodziny. Zdarzenia pozostające w związku ze śmiercią członka rodziny, które łagodzą skutki tej śmierci z punktu widzenia stabilności majątkowej osoby bliskiej, również muszą być brane pod uwagę zgodnie z zasadą prawa odszkodowawczego compensatio lucri cum damno, np. jeżeli śmierć ponosi mąż, który dostarczał niepracującej żonie środków utrzymania, to dochodzi do pogorszenia jej sytuacji życiowej, co jednakże podlega złagodzeniu wskutek nabycia uprawnień do renty rodzinnej w sytuacji, gdy małżonkowie pozostawali we wspólności małżeńskiej. Z kolei Sąd Apelacyjny w Lublinie w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 listopada 2017 r. w sprawie I ACa 73/17 (LEX nr 2449763) wskazał, że w ramach pogorszenia sytuacji życiowej, o jakim mowa w art. 446 § 3 k.c., uwzględnia się nie tylko obecną sytuację materialną osób najbliższych, ale także ewentualną utratę możliwości polepszenia sobie warunków w przyszłości. Niemniej jednak musi to być na tyle realne, żeby uznać, iż po stronie uprawnionych nastąpiłaby rzeczywista, odczuwalna zmiana, mająca wymiar ekonomiczny i to o znacznym charakterze.
Sąd w niniejszej sprawie podziela argumentację w przytoczonych wyżej fragmentach uzasadnień wyroków sądów apelacyjnych.
Przechodząc na grunt niniejszej sprawy Sąd uznał, że bez wątpienia śmierć matki stanowiła pogorszenie sytuacji życiowej powódki. W ocenie Sądu biorąc jednak pod uwagę jakiej pomocy dostarczała poszkodowana powódce, wiek poszkodowanej, stan zdrowia, a także wiek i sytuację majątkową powódki Sąd nie uznał, by powódka wykazała, iż pogorszenie jej sytuacji życiowej wskutek śmierci matki było tak znaczne, by wyczerpywało przesłanki przepisu art. 446 § 3 k.c. Z uwagi na to, iż wypadek, w którym zginęła matka powódki, miał miejsce 18 lat temu, Sąd miał możliwość zapoznać się z tym jak potoczyło się życie powódki przez tak długi okres czasu po wypadku.
Powódka wskazała, że J. J. (1) była na rencie, a dodatkowo pracowała w sklepie. Za jej życia nigdy nie brakowało pieniędzy. J. J. (1) wspomagała finansowo powódkę kupowała jej odzież, żywność, opłacała rachunki. Gdy powódka poszła do pracy po szkole średniej, wówczas dawała mamie symboliczne 200 zł. Po śmierci matki powódka musiała opłacać rachunki, brakowało pieniędzy, Sąd jednak zwraca uwagę, że jest w pełni uzasadnionym, że dorosły członek rodziny , pracujący, ponosi koszty swego utrzymywania. Jeżeli powódka była przez matkę zwolniona z tego obowiązku (w pozwie wskazano, że powódka jedynie symboliczną kwotę przekazywała matce na swe utrzymanie) to jest to przejaw dobrej woli matki, jednak nie uzasadnia, by ubezpieczyciel kontynuował ten korzystny dla powódki finansowy układ rodzinny i by w miejsce matki w ramach odszkodowania a trybie art., 446 § 3 kc pokrywał koszty utrzymywania dorosłej samodzielnej i pracującej na swe utrzymanie kobiety. Nadto przejęcie odpowiedzialności za swoje utrzymanie jest naturalną konsekwencją dorosłości i pracy zawodowej (niestety u powódki nastąpiło to w bardzo dramatycznej sytuacji). Ponadto w toku postępowania ustalono, że powódka nadal zamieszkiwała z ojcem, który był także zobowiązany do ponoszenia kosztów swego utrzymania i kosztów utrzymania jeszcze niepełnoletniego syna, któremu została przyzna renta po śmierci matki i którą w praktyce pobierał ojciec. Ponadto babcia pozostająca pod opieką powódki, do osiągniecia 100 lat pobierała dwa świadczenia emerytalne i wedle zeznań powódki płaciła za swoje utrzymanie. Sytuacja powódki po roku poprawiła się, gdy wprowadził się do niej jej przyszły maż i zaczął z nią prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. W ocenie Sądu zamieszkując na nieruchomości był on także zobowiązany ponosić koszty związane ze swym utrzymaniem. Z kolei brat powódki, po nieudanej próbie rozpoczęcia studiów, zaczął pracować. Nie było więc przeszkód, by ponosił koszty swego utrzymania i dokładał się do utrzymania nieruchomości, na której zamieszkiwał. Powódka wskazała, że brat w zbyt małym stopniu to czynił za aprobatą ojca, lecz rzeczą powódki, mającej już wówczas wsparcie w narzeczonym a później mężu, było właściwe ustalenie stopnia, w którym każdy z domowników dokłada się do rachunków, które ona fizycznie opłacała. Nie jest też prawdą, co wyżej wskazano, by powódka nie uzyskała żadnego wsparcia po śmierci matki. Świadek J. S. systematycznie przychodziła do powódki i wdrażała ją w kwestie prowadzenia gospodarstwa domowego. Uczyła ją gotować sama także gotowała. Wyjaśniała jej kwestie płacenia rachunków. Służyła jej radą i jak zeznała, traktowała ją jakby była dla niej drugą córką.
Powódka w pozwie wskazała, ze musiała zrezygnować z dobrze płatnej pracy. Jednakże zeznań świadka W. K. wynika, że powodem rezygnacji było wymuszanie przez zakład pracy podpisania przez pracowników, w tym przez powódkę, weksla in blanco. Sąd nie neguje jednak, że powódka była wówczas w tak trudnej sytuacji emocjonalnej, że mogła także obawiać się pracy na stanowisku zawiązanym z odpowiedzialnością finansową. Jednakże dwa miesiące po wypadku powódka podjęła nową pracę. Należy jednak wskazać, ze powódka nie przedstawiła żadnych danych pozwalających choćby ogólnie ustalić jak wyglądało pogorszenie się jej sytuacji finansowej. Powódka nie wskazała, jakiej wysokości świadczenie rentowe pobierała matka i w jakiej wysokości osiągała dochody dorabiając na emeryturze; nie wskazała nawet czy pracowała dodatkowo na cały czy pół etatu. Nie wskazała także jakie ona dochody osiągała pracując w sklepie, w którym wcześniej pracowała jej matka.
Sąd wskazuje także, że w pozwie wskazano na obciążenie powódki opieką nad babcią., mającą wówczas 86 lat. W tym miejscu należy jednak zwrócić uwagę, że powódka wskazała, że w dacie zgonu matki babcia mimo wieku była sprawna fizycznie i psychicznie. Prowadziła osobne gospodarstwo domowe. Po śmierci matki powódki, babcia płaciła za zakupy. Potrzebowała stałej opieki po wymianie rozpustnika. Była jednak na tyle sprawna, że wyjeżdżała na wczasy do Niemiec. Wówczas także planowała wyjazd na wczasy. Z postępowania dowodowego nie wynika, by śmierć matki powódki skutkowała nagłym pogorszeniem się stanu zdrowia babci i by w tym czasie wymagała już stałej opieki. Wedle zeznań powódki stała opieka nad nią wiązała się na początku z trudnością pozostawienia jej samej w tym samym domu, w którym nadużywający alkoholu ojciec mógł np. podpalić dom i w ten sposób zagrażał bezpieczeństwu babci. Ponadto powódka zeznała, że dwa lata przed śmiercią (babcia zmarła w styczniu 2017 r) babcia z powodu swego złego stanu zdrowia wymagała stałej opieki. Ta potrzeba pojawiła się więc około 15 lat po zgonie matki powódki. Także opieka nad ojcem pojawiła się kilka lat po zgonie matki powódki. Z pozwu wynika, że traumatyczne zdarzenie jakim była śmierć matki spowodowało, że powódka zaczęła opiekować się wszystkimi członkami rodziny, a wcześniej robiła to matka. Jak wyżej wskazano faktyczna potrzeba opieki nad ojcem i babcią pojawiały się kilka lat po zdarzeniu. Nie można jednak z całą stanowczością stwierdzić, że opiekę tę na pewno sprawowałaby matka powódki. Matka powódki wedle zeznań powódki była w pełni sprawna. Jednakże pominięto niesporny fakt, że była wówczas na rencie z uwagi na stan zdrowia (powódka nie potrafiła bliżej wskazać przyczyny podając jedynie, że prawdopodobnie była to kwestia wrzodów, problemów układu pokarmowego i problemów z kręgosłupem). Nie można więc przyjąć, że powódka w przyszłości nie byłaby obarczona opieką nad starszymi i schorowanymi członkami rodziny, gdyż podołały by temu obowiązkowi matka. Nie można wykluczyć, że z biegłem lat matka powódki zamiast sprawować opiekę na innymi, sama wymagałaby opieki (wszak nie była w dacie wypadku zdrową osobą)
I tak należy zwrócić uwagę, że w wszystkie późniejsze niekorzystne zdarzenia wymagające od powódki zaangażowania czasowego i emocjonalnego łączone są w uzasadnieniu pozwu ze śmiercią matki. W pozwanie wskazano, że powódka musiała opiekować się ojcem i babcią. Jednakże w ocenie Sądu zbyt daleko idące jest wskazanie, że powódka była zobowiązana opiekować się jeszcze zdrowym ojcem, który zaczął nadużywać alkoholu (sprawca wypadku) i by odpowiedzialność za jego działania oraz zaniechania obciążały pozwanego. Powódka nie była zobowiązana do utrzymywana zdrowego ojca pobierającego wynagrodzenie za pracę oraz rentę syna.
Reasumując, Sąd nie uznał za zasadne żądanie powódki o zasadzenie od pozwanego kwoty 50 000 zł. wraz z odsetkami za opóźnienie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej i powództwo oddalił w punkcie III wyroku na mocy art. 446 § 3 k.c. a contrario.
Dla przejrzystości należy wskazać, że w pkt III wyroku oddalono następujące żądania powódki:
1. co do kwoty 50 000 zł. wraz z odsetkami za opóźnienie z tytułu zadośćuczynienia za śmierć matki J. J. (1),
2. co do kwoty 20 000 zł. wraz z odsetkami za opóźnienie z tytułu zadośćuczynienia za śmierć siostry D. J.,
3. co do kwoty 50 000 zł. wraz z odsetkami za opóźnienie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej.
O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98, 99, 100 i 108 k.p.c.
Powódka I. K. w niniejszej sprawie domagała się ona zasądzenia łącznie kwoty 240000 zł., zaś jej roszczenia zostały uwzględnione łącznie do wysokości 120 000 zł., a zatem wygrała proces w 50 %, a pozwany także w 50 %. Koszty zostały zatem rozliczone pomiędzy stronami stosunkowo uwzględniając stopień, w jakim każda ze stron wygrała proces, czyli po połowie.
Koszty sądowe w niniejszej sprawie wyniosły łącznie 13 559, 48 zł. i składają się na nie: opłata od pozwu w wysokości 12.000 zł. koszty sporządzenia opinii przez biegłą i koszty opinii uzupełniającej tj. kwota 1118,54 zł. i kwota 440,94 zł. Jak wyżej wskazano powództwo zostało uwzględnione w połowie, stąd każda ze stron zobowiązana jest ponieść połowę kosztów czyli 6779,74 zł.
Powódka uiściła na poczet kosztów sądowych kwotę 13.000 zł. (uiściła opłatę w wysokości 12 000 zł. oraz zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 1000 zł.); nadpłaciła więc koszty w wysokości 6 220,26 zł. i tę kwotę powinna uzyskać tytułem zwrotu kosztów sądowych. Z kolei pozwany dotąd nie poniósł żadnych kosztów. Zobowiązany jest więc zwrócić powódce kwotę 62220,26 zł. i dopłacić koszty w wysokości 559,48 zł. – co łącznie daje kwotę 6779,74 zł., czyli połowę łącznych kosztów sądowych.
O kosztach związanych z wynagrodzeniem pełnomocników stron, Sąd orzekł w pkt IV. wyroku na mocy § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015nr 1800), a w pkt V. na mocy § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2018, poz. 265 t.j.) przyjmując minimalną stawkę wynagrodzenia - 10 800 zł. Do kosztów zastępstwa procesowego każdej strony należało doliczyć kwotę 17 zł. tytułu opłaty za udzielenie pełnomocnictwa. Powództwo zostało uwzględnione w połowie toteż Sąd zasądził na rzecz każdej ze stron połowę kosztów zastępstwa procesowego.
W pkt VI na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 167, poz. 1398 z późn. zm.) Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 559,48 zł. tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Beata Grygiel-Stelina
Data wytworzenia informacji: